Każdy lubi dostawać perfumy, szczególnie w okresie świątecznym. Nie ma chyba lepszego prezentu niż ukochany i wymarzony zapach pod choinką. Tylko, czy to aby na pewno jest takie proste? Uszczęśliwienie kogoś poprzez podarowanie perfum wcale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Kiedy znamy gust zapachowy osoby, którą chcemy obdarować, to nie mamy większego kłopotu z doborem zapachu. Wtedy możemy zasięgnąć czyjejś rady, albo po prostu zapytać wprost – kupowanie perfum dla osób świadomych swoich upodobań może być bardzo łatwe. No, chyba, że taka osoba zażyczy sobie perfumy przekraczające wyznaczony przez nas limit, ale to już inna historia. Co zrobić, kiedy nie znamy dobrze gustu tej osoby, albo wiemy, że ona nie nosi żadnych zapachów z zamiłowaniem, często sięgając po łatwe i przyjemne zapachy, bądź po hity z perfumeryjnych półek?Wtedy można przyjrzeć się zapachom, które wydają się być bezpieczne, czyli takie lubiane przez wiele osób. Wtedy prawdopodobieństwo, że one nie przypadną do gustu jest niewielkie. Przygotowałam dla Was takie zestawienie zapachów, które raczej budzą sympatię i cieszą się powodzeniem. Nie są to wonie silne, czy bardzo specyficzne. Z natury są raczej subtelne i niezobowiązujące. Nie powinny nikogo urazić czy zniechęcić. Chanel – Coco Mademoiselle To chyba najbardziej lubiany zapach z całej rodziny Chanel. I rzeczywiście, łatwiejszy jest w odbiorze niż większość perfum tej marki. Uwodzi swoją świeżością i lekkością, przy tym pachnie bardzo elegancko, ale niezobowiązująco. Właśnie tak pachnie współczesny szyk – cytrusy, paczula, lekka słodycz i białe kwiaty. Nawet jeśli te perfumy okażą się nie do końca trafione, to kto nie cieszyłby się z perfum Chanel? Calvin Klein – CKIN2U CKIn2U to jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych „świeżaków”. Zaskakuje nutami słodko – gorzkimi, momentami wydaje się być zapachem z kategorii uniseks. Czasami mówię, że to dobry prezent dla sportsmenki, one mają w sobie taką energię i lekkość, że kojarzą mi się z uprawianiem sportu. W nutach znajdziemy m.in. różowego grejpfruta, wanilię, bergamotkę. Armani – Si To być może najbardziej ryzykowna pozycja z tych, które wymieniam, bo Si to pachnidło słodkie. Nie wszyscy takie zapachy lubią, ale są one obecnie szalenie popularne. Si to perfumy świetne i cenię je bardzo, ale muszę powiedzieć otwarcie, że są raczej łatwe w odbiorze. Bo mają znany chwyt – owocowo – paczulowy akord, choć on tutaj jest wypieszczony do perfekcji. Puchata paczula, słodziutka wanilia, liście porzeczki i miękkie nuty kwiatowe? Dla mnie to brzmi jak pewniak. Poza tymi trzema, które gorąco polecam warto też przyjrzeć się perfumom Calvin Klein Eternity ( i jego wariacjom – są raczej subtelne i nieszkodliwe), Cerruti 1881, Lancome Miracle, Burberry London a także Versace Bright Crystal. Jednak w ich przypadku próbowałabym wcześniej podpytać, zorientować się, czy osoba obdarowywana tym zapachem będzie zadowolona. A jakie bezpieczne zapachy Wy możecie polecić?